Wydawcy internetowi sprzeciwiają wprowadzeniu „podatku od linkowania”. Apelują do rządu

Jesienią Komisja Europejska zaproponowała zmiany w prawie autorskim, które wprowadzają tzw. „podatek od linków”, czyli opłatę od publikacji odnośników chronionych prawem autorskim. Polscy wydawcy internetowi sprzeciwiają się tym zmianom i apelują do rządu o wsparcie. – Należy zachować wolny i otwarty charakter internetu, który służy wszystkim obywatelom, bez względu na ich status materialny i przekonania – piszą w liście m.in. Tomasz Machała, Przemysław Pająk i Łukasz Mężyk.
„Podatek od linkowania” to koncepcja zakładająca wprowadzenie opłat od operatorów wyszukiwarek internetowych, którzy w swoich wynikach publikują odnośniki do treści (między innymi artykułów prasowych) chronionych prawem autorskim. W lipcu 2015 roku Parlament Europejski odrzucił projekt zakładający powszechny „podatek od linkowania” w wyszukiwarkach internetowych. Parlament pozwolił także, by poszczególne państwa członkowskie nadal decydowały samodzielnie o wolności panoramy, czyli publikowaniu w sieci zdjęć zawierających elementy architektury lub dzieł sztuki.
Kwestia opłat za linkowanie w wyszukiwarkach internetowych, a także tzw. wolność panoramy od dłuższego czasu budzą kontrowersje w Europie. W tym roku temat powrócił. Jesienią Komisja Europejska zaproponowała wdrożenie dyrektywy, która zmienia prawo autorskie i wprowadza m.in. „podatek od linkowania”.
KE uważa, że zmiany poprawią dostęp do treści oraz egzekwowanie praw przez wydawców. Komisja proponuje wprowadzenie „bardziej sprawiedliwego rynku”, co ma oznaczać „rynek, na którym interesy wydawcy są najważniejsze”.
– Gazety, czasopisma i inne wydawnictwa prasowe skorzystały z przejścia od druku na usługi cyfrowe i internetowe, takie jak media społeczne i agregatory wiadomości. Sytuacja ta doprowadziła do rozszerzenia grona odbiorców, ale odbiła się również na dochodach z reklam i sprawiła, że licencjonowanie i egzekwowanie praw stało się coraz trudniejsze. Komisja proponuje wprowadzenie nowego prawa dla wydawców, które jest podobne do już obowiązującego w UE prawa odnoszącego się do producentów filmowych, producentów nagrań i innych podmiotów działających w sektorach kreatywnych, np. nadawców – podano w komunikacie prasowym.
Wprowadzenie zmian w prawie autorskim w praktyce oznacza, że wydawcy prasowi i internetowi, umieszczający na swoich portalach treści (newsy, artykuły, felietony, materiały wideo itd.) będą mogli żądać zapłaty od innych wydawców, właścicieli stron internetowych i blogerów, którzy opublikują u siebie omówienia i zamieszczą linki do tych treści. Dotyczy to również właścicieli aplikacji newsowych na smartfony, a także Facebooka i Twittera. Sprzeciw wydawców internetowych i blogerów
Polscy wydawcy internetowi i blogerzy apelują do rządu o wsparcie „w działaniach zmierzających do zachowania wolnego i otwartego charakteru internetu, który służy wszystkim obywatelom, bez względu na ich status materialny i przekonania”. W styczniu przyszłego roku wystartuje wspólna inicjatywa wydawców, sprzeciwiająca się tym zmianom. List polskich wydawców zostanie po Nowym Roku opublikowany na oddzielnej stronie internetowej, aby internauci mogli się pod nim podpisać. Akcja ma nawiązywać do strony www.savethelink.org.
Pod apelem podpisali się: Tomasz Machała (Wirtualna Polska), Przemysław Pająk (Spidersweb.pl), Piotr Trudnowski (Jagiellonski24.pl), Bogna Janke (Salon24.pl), Wojciech Jakóbik (BiznesAlert.pl),
Agnieszka Pikulicka-Milczewska (NewEasternEurope.eu), Piotr Małecki (Defence24.pl), Olga Stanisławska (CrazyNauka.pl) oraz Łukasz Mężyk (300polityka.pl).
– Czas zacząć organizować środowisko mediów internetowych, które od miesięcy jest oskarżane przez część wydawców o wszystko, od poziomu komentarzy anonimowych użytkowników, po pogarszającą
się kondycję papierowych wydawców. To jak rozwalanie maszyn, żeby zatrzymać rewolucję przemysłową. Czas to nazwać po imieniu – tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Łukasz Mężyk, szef
300polityka.pl, inicjator akcji.
– W styczniu zostanie ogłoszona inicjatywa organizacji wydawców działających w sieci. Konsultuję to z wydawcami i jedną z organizacji pracodawców. Nie wszyscy wydawcy z sieci jeszcze widzą tak wyraźnie te zagrożenia regulacyjne lobbowane głównie przez grupy wydawców posiadające monopol na niektórych rynkach europejskich i wspierającego ich komisarza Oettingera. Mamy kontakt z grupą wydawców internetowych z Włoch, Hiszpanii, Francji i oni podzielają nasze obawy – dodaje. Mężyk zwraca uwagę na to, że proponowana dyrektywa Komisji Europejskiej może wywołać społeczną reakcję taką jak na ACTA. – UE robi wszystko żeby się alienować od potrzeb użytkowników sieci. Wydawcy uważają, że linkowanie do ich treści na Facebooku, Twitterze, w agregatorach jak Google News, czy cytowanie przez portale pozbawia ich zysków. Nie do końca rozumiem jak można nie chcieć linkowania do własnych treści. To niedorzeczne. Google News owszem jest wadliwym narzędziem, promującym właśnie giga wydawców, ich algorytmy uderzają w mniejszych wydawców i to jest problem a nie linkowanie w ogóle z czym chcą walczyć wydawcy – tłumaczy Łukasz Mężyk.
Jego zdaniem, poprzez eliminację usług ułatwiających czytelnikom dotarcie do różnorodnych treści, pochodzących od małych, niezależnych wydawców, pluralizm zostanie „znacznie ograniczony”. Stracą na tym usługodawcy internetowi i czytelnicy, a ewentualne zyski dużych wydawców są „w najlepszym razie niepewne”.
– Zwolennikami są zaś wyłącznie wielkie koncerny medialne, które liczą, że nowe uprawnienia pozwolą im ograniczyć konkurencję ze strony mniejszych graczy czysto online’owych. W istocie bowiem to zmiana nawyków czytelników związana z rewolucją technologiczną oraz skokowa wzrost podaży różnorodnej treści, dostępnej z zasady za darmo, są głównymi przyczynami obecnych kłopotów tradycyjnej branży wydawniczej, a nie „wykorzystywanie ich treści” czy dozwolone cytowanie przez portale, agregatorów, wyszukiwarki itd. – komentuje propozycję regulacji.
Na tym tle od dawna toczył się spór pomiędzy koncernem Google a niemieckimi wydawnictwami prasowymi, z kolei w Hiszpanii wojna o opłaty za linkowanie zakończyła się zamknięciem tamtejszej wersji serwisu Google News.

List wydawców polskich internetowych
Niektóre obecnie podejmowane inicjatywy regulacyjne stanowią istotne i realne zagrożenie dla dalszego rozwoju mediów online. W szczególności wprowadzane obecnie w niektórych państwach oraz proponowane na poziomie europejskim prawa, mające na celu ograniczenie swobody linkowania do materiałów prasowych (nazywanego popularnie podatkiem od linków), stanowią nieuzasadnioną ingerencję w funkcjonowanie internetu. Narażają one cały ekosystem wymiany informacji na załamanie oraz ignorują całkowicie prawa oczekiwania i przyzwyczajenia użytkowników. Forsowane na poziomie unijnym restrykcyjne przepisy dotyczące prywatności w komunikacji elektronicznej wystawiają na szwank ekonomiczny model na którym opiera się zdecydowana większość europejskim mediów online. Wymuszone nowymi, niespotykanymi na świecie, restrykcjami w zakresie reklamy, załamanie dochodów mediów elektronicznych doprowadzi do upadku wielu z nich.
Ograniczy to dostępną bezpłatnie ofertę, narażając obywateli na zalew dezinformacji i wątpliwej jakości usług.
Jednocześnie, coraz częściej kwestionowane są zasady odpowiedzialności za cudze działania w internecie. Często niezamierzonymi ofiarami tego typu zmian są wydawcy internetowi, którzy obarczani są np. odpowiedzialnością za komentarze użytkowników lub linkowanie do materiałów źródłowych, umieszczanych w sieci przez osoby trzecie. Utrzymanie sprawdzonego i sprawiedliwego reżimu odpowiedzialności jest kluczowe dla dalszego rozwoju sektora mediów online. Sektor mediów internetowych przeżywa czas dużego wzrostu, jednocześnie wciąż szukając optymalnych modeli działania i dotarcia do użytkowników. Ostrzegamy, że pochopnie podejmowanie decyzje wyrządzą szkody, które będą nie do odrobienia i nieodwracalnie postawią Polskę i Europę poza głównym nurtem zachodzącej cyfrowej rewolucji. Nie zgadzamy się, aby sprowadzono nas jedynie do roli konsumentów innowacji produkowanych gdzie indziej.
Wierzymy, że naszą siłą są nasi czytelnicy, widzowie, użytkownicy. Nie zgadzamy się, aby ich interesy były ignorowane i składane na ołtarzu politycznych targów.
Apelujemy do przedstawicieli władz o wsparcie nas w działaniach zmierzających do zachowania wolnego i otwartego charakteru internetu, który służy wszystkim obywatelom, bez względu na ich status materialny i przekonania. Stoimy w obliczu fundamentalnego wyboru – czy będziemy próbować zawrócić czas i powstrzymać zmiany, czy spróbujemy twórczo wpłynąć na zachodzące procesy, aby zmiany działały na naszą korzyść. Naszym zdaniem wybór może być tylko jeden. Internet i inne technologie cyfrowe stwarzają dla branży medialnej wciąż nowe narzędzia do wprowadzania innowacji, rozszerzania liczby odbiorców, poprawy oferty i rozwoju firm. Wierzymy, że jedyna droga do długofalowego sukcesu sektora wiedzie przez wykorzystanie potencjału tych narzędzi. Chcemy zachować swobodę w poszukiwaniu nowych dróg, nie będąc spętanymi nieprzemyślanymi regulacjami.
Jako innowacyjne, nowoczesne i przyszłościowe media staramy się najlepiej jak możemy spełniać oczekiwania użytkowników, a jak w najlepszym dostosowaniu do nich naszych usług widzimy sposób na zapewnienie naszym przedsięwzięciom trwałej stabilności ekonomicznej. Nie zgadzamy się na to, aby poprawa rentowności sektora mediów tradycyjnych odbywała się kosztem dostępu obywateli do usług i ograniczania im prawa wyboru, poprzez kreowanie sztucznych ograniczeń w obiegu informacji. Internet to otwarte drzwi do nowych form opowieści, nowych dróg dotarcia do odbiorców i nowych rozwiązań biznesowych. Dlatego popieramy takie środowisko regulacyjne, które sprzyja rozwojowi różnorodnego, konkurencyjnego, wolnego i innowacyjnego sektora wydawnictw medialnych.

Tomasz Machała, Wirtualna Polska
Przemysław Pająk, Spidersweb.pl
Piotr Trudnowski, Jagiellonski24.pl
Bogna Janke, Salon24.pl
Wojciech Jakóbik, BiznesAlert.pl
Agnieszka Pikulicka-Milczewska, NewEasternEurope.eu
Piotr Małecki, Defence24.pl
Olga Stanisławska, CrazyNauka.pl
Łukasz Mężyk, 300polityka.pl

Źródło: wirtualnemedia.pl

Podziel się wiadomością.....